Potoczkiem na Czubę |
|
Redaktor: Jaco
|
02.03.2009. |
Ostatni weekend wydłużony nieco o czwartek i piątek razem z kolegą Kubą spędziłem w Tatrach.
Warunki co prawda nie były zbyt obiecujące, jedank pełni nadziei ruszyliśmy w kierunku Hali Gąsienicowej z zamierem zrobienia czegokolwiek. Do murowańca dotarliśmy zjeżdżając na nartach z Kasprowego. Okazało się że z prawie 30kg plecakiem nie jest to takie łatwe. Do samego dołu dojechaliśmy z eskortą policji stokowej, która widząc nasze poczynania zlitowała się i nieco odciążyła. Na pierwszą drogę wspinaczkową postanowiliśmy wybrać coś z krótkim podejściem i nie za wysokiego. Wybór padł na Droge Potoczka III na Czubie nad Karbem. Droga mimo niezbyt wysokiego wierzchołka liczy sobie aż 8 wyciągów. Warunki w trakcie naszej wspinaczki do najłatwiejszych nie należały. Widoczność na około 30m, padający śnieg a dotego nieprzyjemny wiatr. Oprócz tego olbrzymie masy zalegającego śniegu skutecznie pozbawiały nas sił. Wspinaczka na wierzchołek zajeła nam 5 godzin i 30 minut. Wszystkie wyciągi miałem przyjemność poprowadzić w stylu OS. Kolejnego dnia mimo nieznacznej poprawy warunków nie czuliśmy w sobie wystarczająco dużej motywacji aby wybrac kolejny cel. Dzień spędziliśmy na ski-tourach i odrobinie zjazdów pozatrasowych. Ostatni dzień naszego wyjazdu to już tylko powrót do domu, który mnie (ciągle początkuącemu narciarzowi) przysporzył wiele emocji (zjazd z Hali Gąsienicowej do Kuźnic z wyładowanym plecakiem na plecach)
Jaco fotorelacja w galerii |
Uwaga! Sporty propagowane na łamach www.ZAWRAT.Kluczbork.pl mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia.
Klub nie bierze żadnej odpowiedzialności za ewentualne wypadki zaistniałe podczas ich uprawiania.