Pizza, Spaghetti i Dolomity |
|
Autor: Darek
|
18.11.2009. |
Początki zawsze należą do najtrudniejszych, pierwszy dzień w pracy, pierwsza randka z dziewczyną, pierwszy wspin w górach, pierwsza asekuracja na kościach, pierwszy dzień we włoskiej stołówce, zwłaszcza gdy nie zna się języka a kiszki marsza grają…
Tak wyglądały pierwsze dni pobytu we włoskich dolomitach w Trento. Całe to „cierpienie” łagodziły malowniczo położone wokół włoskie alpy i wielkie ściany Dolomitów oraz myśl , że po drugiej stronie Monte Bondone znajduje się europejska mekka climbingu – Arco. Na poczatku z powodu braku czasu i wpinającego się partnera, postanowiłem poszukać miejsca do Bulderowania w pobliżu Trento. Pierwsze entuzjastyczne poszukiwania zakończyły się dwutygodniową chorobą… . W między czasie poznałem studenta z Finlandii, który kilka razy wpinał się na wędkę i widział gdzieś niedaleko ziomków łojących w skale . Wskazany rejon okazał się dość trudny 4 drogi o wycenie 5a-5c, 3 drogi 6a-6c oraz większość dróg zaczynających się od 7a i kończąc na 8b. Pierwszy wspin zaczęliśmy od bulderingu . Od miejscowych wspinaczy dowiedziałem się wiele cennych informacji na temat topa oraz najbliższej bulderowi. Po otrzymaniu cennej paczuszki z Polski ze sprzętem, rozpocząłem z kolegą z Finlandii pierwsze manewry z liną w skale.
Drogi OS: 5a, 5c, 6a oraz RP: 6a, 6b.
Wysoko w górach spadł pierwszy śnieg. Jeżeli pogoda pozwoli na dalszy wspin, mam zamiar odwiedzić rejon wokół Arco
Darek Fotorelacja w galerii |