Weekendowe wyjazdy |
![]() |
Redaktor: Jaco | |
04.03.2012. | |
Miniony weekend część z naszych klubowiczów spędziła bardzo aktywnie. Początkowo jako speleolodzy, później poszukiwacze słota a ostatecznie jako eksploratorzy. W sobotę ekipa w składzie Daria, Jaco, Bartek, Przemek i Darek zwiedzała jaskinie w okolicy Trzebniowa. Pomimo wprowadzonych namiarów GPS odnalezienie otworów jaskiń nie było łatwe. W każdej z trzech jaskiń byliśmy po raz pierwszy. Jako pierwsza i najtrudniejsza do odnalezienia była J. Trzebniowska (paradoksalnie z największym otworem wejściowym). Poszukiwania tej jaskini pozwoliły nam przy okazji zabłądzić w okolice niewyeksplorowanych dość wysokich skałek, które aż proszą się o poprowadzenie jakichś dróg. Ostatecznie znaleźliśmy sporą grotę wejściowa po przeciwnej stronie zbocza. Później poszło już trochę łatwiej. Jaskinie Ludwinowską znaleźliśmy szybciej ale też nie odbyło się bez kluczenia po wzgórzu Leszczyna. Tu również odkryliśmy potencjał eksploratorski ale raczej boulderowy. Z ostatnią jaskinią poszło nadzwyczaj łatwo. Do J. Kryształowej dotarliśmy praktycznie bez problemu. Była to zdecydowanie najciekawsza z jaskiń. Wejście do niej utrudnia zacisk jednak nie stanowi on bariery trudnej do pokonania. Jaskinia ma bardzo ciekawą szatę naciekową i można tam zaobserwować bardzo dużo kryształów kalcytu. Była to ostatnia jaskinia tego dnia. Na dzień kolejny zaplanowany był wyjazd do Szklarskiej Poręby w celu odwiedzenia nowego rejonu drytoolowego. Niestety Jacek po powrocie do domu zorientował się że zgubił mały drobiazg na którym mu zależy w związku z czym w niedzielę postanowił wrócić do Trzebniowa i pobawić się w poszukiwacza złota. Tym samym wyjazd z dziabami został przełożony na bliżej nieokreślona przyszłość. Na niedzielny wypad zdecydował się również Przemek co skłoniło ich do zabrania crash pada aby po udanych lub nieudanych poszukiwaniach złota udać się na bouldery. Jak się okazało zgubę znaleźliśmy praktycznie w minutę po wyjściu z auta co pozwoliło nam odrazu udać się na wspin. Jako cel wybraliśmy sobie wzgórze Leszczyny i skałki w okolicy J. Ludwinowskiej. Po oczyszczeniu skały z mchu i nalotu wapiennego zrobiliśmy prawdopodobnie jako pierwsi kilkumetrowe drogi boulderowe podpisując je swoimi nazwami i proponując wycenę. Efekt naszych starań to Pierwsza V0+, Wariant przez dziurę V0+ (drogi Jacka) i Szczałeczka pyk V0- (droga Przemka) |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|